Masz rację. Żadna odpowiedź nie będzie tu właściwa, ponieważ każdy może tą myśl interpretować jak chce. Do mnie osobiście ona nie nie trafia i tyle powiem, bo na temat Twojego tekstu można by rozprawiać bez końca.
1. nie wiem co mają do tego powszechne wierzenia, wielu ludzi wierzy np. że porwały ich ufoludki
2. nie napisałam nigdzie, że prawda przekłada się w bezpośredni sposób na dobro, a kłamstwo na zło, choć można oczywiście próbować tego dowodzić; wg mnie nie muszą to być jednak jednoznaczne kategorie
3. nie wiem jaki sens ma istnienie kłamstwa, być może nie ma sensu; dla mnie poniekąd pozbawione sensu jest pytanie o sens
4. czynienie 'dobra' chyba nie jest czymś łatwym, choć jest zapewne czymś 'prostym'... problem w tym, że 'bycie dobrym' wymaga głębokiej świadomości, więc nawet jeśli ludzie 'pragną dobra', to często mylą go z czymś co jest jedynie jego atrapą... myślę, że kłamstwo jes w przeważającej mierze efektem nieświadomości lub też lenistwa wynikającego z ludzkiego upodobania do tego, by iść 'na łatwiznę'
nie wiem czy udzieliłam dość wyczerpującej odpowiedzi obawiam się jednak, że żadna odpowiedź nie będzie tu tą właściwą
"Łatwe kłamsto" według powszechnych wierzeń jest złem, a "prosta prawda" jest dobrem. Jaki sens miałoby istnienie kłamstwa, które jest złe, skoro tak łatwo i prosto jak piszesz można czynić dobro? Gdyby tak było ludzie nie kłamaliby, skoro większość z nas pragnie dobra na świecie.
oczywistość to coś, co uznajemy za pewnik wg mnie prawda oczywista nie istnieje, bo pewność to coś w rodzaju niezachwianej wiary a ta z kolei jest jedynie tworem ułomnego ludzkiego umysłu
komplikujemy prawdę, bo idziemy na łatwiznę nie dążymy do jej zrozumienia (lub choć zbliżenia się do niej), ponieważ to zazwyczaj wymaga wysiłku nie zgodzę się z tym, że nie ma nic trudniejszego niż skłamać (często robimy to zresztą nieświadomie) czym innym jest natomiast podtrzymywanie iluzji, czyli przekonania o istnieniu czegoś, czego nie ma to już nie musi być łatwe i też wymaga wysiłku, który jednak rodzi napięcie, konflikty, zaburza 'harmonię' i ma przede wszystkim destrukcyjny potencjał tak myślę, ale mogę się mylić