Głęboka myśl, można ją przyrównać do miłości, która podobnie jak ogień początkowo się tli a następnie rozpala. Jednak trzeba o nią dbać- podtrzymywać ogień, bo inaczej zgaśnie.
Tak ogień to żywioł , zdecydowanie , trawi wszystko co się da, po drodze , tkwiąc jednoznacznie w niewinnym na pozór szczególe chodźmy to miała być tylko ....zapałka , która wcześniej czy później zgaśnie .. kiedy się już wypali doszczętnie .. zamieniając się w popiół Ciekawe przemyślenie Spokojnego dzionka ;)