Menu
Gildia Pióra na Patronite

Nauczyłeś się żyć w ciszy. Pustej, ogłuszająco smutnej, beznadziejnie bezludnej, obojętnie dusznej.. Wyuczyłeś się omijać świat uszami. Podziwiać, rozmawiać ale nie wsłuchiwać się w niego. Zaakceptowałeś milczenie, choć tak wiele w nim fałszu zamiast krystalicznych dźwięków. Pogodziłeś się z noszeniem instrumentu w pokrowcu, z którego nigdy go nie wyciągasz. I nagle w tym całym hałasie cichości, ktoś delikatnie oparł się o Twoje klawisze... Usłyszałeś kolory, za którymi tęskniłeś. I choć dźwięk jeden, cichy, coraz cichszy, to tak bardzo kojący i taki prawdziwy. Wyszeptał Ci wprost w Twoje martwe uszy, historię Twojego wielkiego talentu. Gdy z charakteru byłeś melodiomanem uczuć. Jak nic w życiu do oddychania potrzebowałeś muzyki emocji. Każdego jej dźwięku. Tego czystego i tego pełnego fałszu. Klawiszy czarnych i białych. Nut zapisanych tępawym ołówkiem i tych granych z pamięci serca. Każdych, byle nie dopuściły do głosu ciszy obojętności i antypatii. A dziś ze swojego największego wroga zrobiłeś codzienność i wstydzisz się tego jak pięknym człowiekiem byłeś, zanim ktoś rozstroił Twoje pianino. Zanim ktoś pozrywał Twoje struny. Zanim Twój instrument pozbawiono duszy.

5174 wyświetlenia
104 teksty
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!