Tak myślałam, że pod tą myślą będzie wymiana poglądów wierzących i niewierzących. Ja należę do pierwszej grupy i bardzo podoba mi się myśl Szarego. Ale każdy może mieć własne zdanie, własne przekonanie i każdy w swoim przekonaniu nic nie traci. Pozdrawiam : )
Rafale, użyłem słowa "sądzić" jako synonimu wyrazu "uważać". Nie znalazłem w Twojej wypowiedzi znamion dokonywania sądu nad kimś :) Ty uważasz, że my coś tracimy. Niektórzy z nas identycznie traktują was. Myślę, że to wzajemne żałowanie siebie jest zupełnie niepotrzebne i śmiem twierdzić, że nie pomaga we wzajemnym zrozumieniu i co ważniejsze uszanowaniu czyjegoś wyboru. Chciałbym także abyś wiedział jak wielu ludzi niewierzących interesuje się religiami świata i zgłębia ich tajniki. Z pewnością jest zupełnie inny odbiór ale myślę, że ten brak emocjonalnego i duchowego związku pozwala zachować więcej obiektywizmu. Ale to mój subiektywny pogląd i niekoniecznie wszyscy muszą się ze mną zgodzić :)
Witold miał na myśli, że to TY dużo tracisz ;) Mogę tak myśleć gdy ktoś myśli, że ja tracę. To smutne.
Jakoś nie wydaje mi się że wszyscy uznają że jest Bóg. Dlatego napisałem że "szkoda mi tych ludzi", według mnie dużo tracą. A Ty odebrałeś to za sąd nad kimś.
Dlatego właśnie "piszemy" czynami- Witoldzie. Yhhh... moja dosłowność kiedyś mnie zabije. Racja, dziękuje :)
Świetna myśl, szkoda mi tych ludzi co gdzieś się zagubili i nie rozumieją :( Czemu szkoda i czemu sądzić, że zgubili i nie rozumieją? A co jeśli się odnaleźli i zrozumieli? Dziękujemy za współczucie ale mamy się jak najlepiej :)