To nie świat zewnętrzny nas kusi, ale jakże często zbyt rozbudowany świat wewnętrzny. Gdy zagubimy się w świecie, ktoś nawet przypadkowy, życzliwy, może mam pomóc. Gdy zagubimy się w sobie... można liczyć tylko na "pomoc" siebie. To sytuacja bez wyjścia, o ile cały czas się wycofujesz. Jedyny przypadek w którym ucieczka nie ratuje, a pogłębia problem.
Generalnie chodziło mi tylko o prywatny "labirynt Fauna" człowieka, ale taka liczba komentarzy w ciągu jednego dnia, zmusza mnie do rewizji poglądów:) Dzięki piękne wszystkim (i każdemu z osobna) za wizytę.
Gdy masz coś wybrać, to tysiąc ciemnych i niewiadomych dróg przed tobą, a każda lękiem paraliżuje kroki i się cofasz, bo nie wiesz co jest na końcu każdej z nich. A strach jak wiadomo ma wielkie oczyska, stąd nie masz dokąd. I uciekasz w znane sobie, które milion razy zaprowadziły cię donikąd. I stąd ten labirynt. Piękna konstrukcja myśli, która podkreśla znaczenie odwagi dla podejmowania decyzji w życiu. Jeśli dobrze zrozumiałam :)
nie ma sytuacji bez wyjścia, ale świat rozprasza, obiecuje, kusi, namawia... więc czasem jesteśmy zbyt zajęci uciekaniem by dostrzec,, że "paths are made by walking"
bardzo ciekawa metafora nie masz gdzie iść ale masz gdzie uciec ... masz tak wiele wyjść że tylko ucieczka Ciebie możne uratować... aby było sprawiedliwie... tak również można ją przekształcić... uzależniona od matkowania się kłania..pozdrawiam