Menu
Gildia Pióra na Patronite

Może ktoś też ma takie wspomnienia?🙂

Sentymentalnie

Dom
mojego dzieciństwa
stał na wzgórzu.
Latem stoki pagórka
otulały złote łany
żyta i pszenicy,
okraszone
czerwienią maków
i bukietami polnych rumianków.

Z dołu
wyglądał
jak panna z wiankiem na głowie,
uplecionym z liści topoli, kasztanowca
i orzecha włoskiego,
ubrana w suknię z gorsetem w kolorze ceglastej czerwieni,
której dół
zdobiły
finezyjne szwy
zielonych miedz.

Dom
z dużym podwórzem,
tętniącym życiem
od brzasku
po zmrok,
gwarem
domowego ptactwa:
kur
manifestujących
krzykiem
zniesienie jajka,
siodłatych gęsi,
kaczek
narzekających kwakaniem,
gruchajacych ku sobie
gołębi,
czerwonego ze złości
indora,
perliczych
kłótni o ziarno,
i klekotem
bociana
na starej topoli.

Gwar przeplatany
od czasu
do czasu
wołaniem Krasuli
z zagrody,
owiec beczących
z nostalgią
i koni
cieszących się obrokiem.

Polski,
wiejski dom na wzgórzu
z kwaśnym,
gęstym
mlekiem do obiadu
w upalny, letni dzień.
To czas
szczęśliwych dni
u kochanych dziadków.
On na zawsze
pozostanie
najpiękniejszym obrazem
dziecięcych, beztroskich lat.

57 055 wyświetleń
468 tekstów
17 obserwujących
  • 24 September 2022, 19:11

    Pejzaże z dzieciństwa pozostają z nami na zawsze.