To nie jest jakiś tam świat, to nasz świat. Są wyznania bolesne. Wiele zależy od nas samych, od ciągu dalszego. A jeśli... Zabrakło dojrzałości słuchacza. A może wykazania niewymiernej czułości wyznającego wobec odbiorcy. Czułości tak wielkiej, a co najmniej porównywalnej do paraliżującego lęku przed wyznaniem prawdy.
Jedni żądają, drudzy mają cichą nadzieję. Jeśli ktoś raz cię zrani, trudno mu uwierzyć ponownie. A bywa tak, że okoliczności nie sprzyjają. Jak fatum spocznie na człowieku. I nie opuści, póki przyjaźni nie zamorduje.
Raczej przyjaźń na tym się opiera, żeby ktoś Ci powiedział jakie błędy popełniasz i jaki jesteś. Nawet najgorsza prawda jest lepsza niż najsłodsze kłamstwo :)) Pozdrawiam :)