Brzmi niemal romantycznie. Jeszcze ten długi wolny weekend. Chociaż osobiście wole pracę niż stomatologa.
Ciężko powiedzieć, mam za mało spakwanych pudeł, za mało miejsc by je pomieścić, za mało czasu by je poskładać i generalnie termin do 12 tego miesiąca, więc będzie zabawnie. Jednak dziś moje 4-łapki nacieszą się dniem. Po zjedzeniu śniadanka - wybiorę się do lasu. Ona będzie szczęśliwa, ja odetchnę i pewnie zabiorę aparat.
hmm, był dłuugi spacer nad jezioro, pizza, zakupy natomiast w niedzielę odwiedziłem bliskich swoich i mojej sympatii, wieczór jak również poniedziałek upłynęły spokojnie - wziąłem wolny poniedziałek, by spotkać się ze stomatologiem
jak idzie Ci hartowanie ducha, albo kształtowanie ciała - co do drugiego wczoraj udało mi się nie zapomnieć o pompkach przed snem
ogólnie doszedłem do siebie dopiero w środę jakoś po tym weekendzie obejrzałem olimp, londyn w ogniu i teraz chyba udam się do kina jadłem pizze, ale ogólnie mało jadłem, raczej piłem
w piątek byłem u ludzi, potańczyłem i wróciłem do siebie słaby weekend, nie to co wczorajszo-przedwczorajszy
Uwierze na slowo, co do Warszawskiej ciszy. W koncu chyba latwiej o spokoj, poza miastowym gwarem. Przynajmniej ja, majac chwile, uciekam jak najdalej cywilizacji. Znow jesli chodzi o czas, sama odczowam jego ciagle braki, za razem majac wrazenie - ze zwyczajnie go marnuje, stad przecieki.
Jak mina samotny weekend?
Coz, nie polecam stawac na tej krawedzi; ostatnio dochodza jeszcze 30 stopniowe dzienne zmagania, wiec z jakiegokolwiek “chce” robi sie “nie moge” spac.