To racja, mamy fuksa, czas pokoju. Wczoraj właśnie słuchałem Szostakowicza, Symfonię nr 7. którą napisał podczas oblężenia Leningradu. Zimy tam mają srogie i aż dziw, ze ludzie to przetrzymali. Widziałem bunkry z tamtego okresu, ciasnota.
Ja to znam na szczęście tylko z książek historycznych. Zabawne na swój sposób jest to, że nasze czasy nieporównywalnie lepsze, są w mediach przedstawiane jako tragiczne, kryzysowe. A tymczasem jesteśmy farciarzami, jakich mało w historii ludzkości. Każdy z nas miewa pod górkę, jest czasami zdołowany, ale chyba żaden zdrowo myślący człowiek nie chciałby żyć w czasach wojny.