Mmm...."bo ma być miło, to miło kłamią". Skacząc między branżami wiem, że "tych miłych" jest ogrom, a gastro - nie ma za ostrych słów, satysfakcja brutalną, soczystą prawdą - wielu się nią nakarmiło. Niektórzy przejedli. Więc - skrajności są złe.
tak się dzieje np. gdy ktoś chce być cwańszy niż stworzyła go natura.. a fałsz, zakłamanie to reakcja pozwalająca utrzymać tę żałosną iluzję.. bywa też 'dobro' gorsze od bezczelności..
Myślę, że najczęstszą przyczyną jest to, że od siebie wymagają inaczej niż od innych i siebie w analogicznych sytuacjach usprawiedliwiają inaczej niż innych.
Później się męczą niejednokrotnie z powodu występujących konsekwencji. Dobrze im tak - parafiany jedne...!!!