Pytanie retoryczne. Bo myśl można rozumieć na wiele sposobów:
1. Kameleon-menda potrafiący się dostosować do każdej sytuacji.
2. Zawsze trzeba się dostosować do tego co niesie życie.
3. itp
4. itd
Ale wszędzie to życie wydaje się grać "czarny charakter"...

Lepiej wyjaśniłem to w opiniach po moją http://www.cytaty.info/mysl/bedacaktoremwewlasnym/1 ">kontr-myślą.
Zachęcam do zajrzenia.

Nie bardzo rozumiem do kogo kierujesz te pytanie, bo nie ja wspominałam o uprzątaniu ich.
?

To tym bardziej - dlaczego zamiatać je pod dywan?

Syfy także mogą okazać się nieoszlifowanymi diamentami.

No tak, cieszmy się życiem, a syfy zamiatajmy pod dywan.

Pokora, którą nazywasz 'cieszeniem michy' też jest potrzebna, ale ważniejsze jest raczej czerpanie garściami z nadarzających się okazji.

Życie zmusza nas do wielu rzeczy, a my mamy cieszy michę i sprostać każdej roli?
NO WAY!

Ale nagrodą nie muszą być koniecznie pieniądze...
Nie ma za co :)

Aktorowi za to płacą - mi nie.

Ale dzięki za materiał do przemyśleń - odsyłam do http://www.cytaty.info/mysl/bedacaktoremwewlasnym/1 ">tej myśli.

Na szczęście nikt się nie rodzi dobrym aktorem. To praktyka czyni mistrza :).