Twoje słowa wywołują z głębi pamięci duszy najpiękniejsze wiersze...
Tak mi się twoja twarz rozpływa i niknie we mnie jak widnokrąg, z którego odejść trzeba. Glos twój, twe oczy, uśmiech jak przelotny wiatr, gdy się o twarz ociera, jeszcze drży we mnie i jak ptak, który tak lekko i ostrożnie w powietrzu waży się, jak gdyby oddechem był -- ulata ze mnie, rozpływa się i niknie. Próżno -- ty wiesz, że w szyby nocnej czerń jak w życie swoje dawne patrzę, lecz ciebie tam już nie ma. Tylko mgła, która w górę się podnosi...
Jak zawsze...zamykasz prawdę serca w najszlachetniejsze klejnoty słów... i choćby upadły na samo dno duszy, warto pokonać głębię, by szukać ich, by odnaleźć we własnym wnętrzu ich sens.