ale jakoś nie potrafię zrozumieć dlaczego odbiera je np kilkudniowym noworodkom? (np śmierć łóżeczkowa). Wiem nie wszystko jesteśmy w stanie pojąć, ale pytania pozostają i jakiś taki żal w sercu.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to oryginalne. Ale ma dla mnie ogromną wartość emocjonalną. Swego rodzaju epilog zamykający ten rozdział, katharsis. I musiałam jakoś to odnieść, a mysli tutaj zawarte są odzwierciedleniem tego, co dzieje się u mnie w środku. Rozumiem, i Twoją opinię szanuję.
w ubiegłym roku przez coś takiego przeszłam w wydaniu bardziej brutalnym , niż piszesz, ale to : "bądź szczęśliwa" padło i ja też... Zatem poobijana pod myślą mogę się tylko podpisać i dalej...,dalej już nic... Pozdrawiam.