Menu
Gildia Pióra na Patronite

Zapatrzył się, zamyślił
I przez nieuwagę
Zawadził skrzydłem o codzienność
Stracił równowagę
Poleciał, spadał, mijał tych
co w dół nie spoglądali
próbował lot odzyskać lecz
już skały widział gdzieś w oddali.
I ludzi co cieszyli się
Na widok jego kiedy spadał
Podnieśli pale więc na sztorc
Z zawiści... Zabić trzeba dziada!
Pięściami mu wymachiwali
Szczerzyli zęby, śmiali się
Ciało by jego rozszarpali
Piórami skrzydeł podzielili się
W ostatniej chwili ciało spiął jeszcze
I złapał wiatru życiodajny ruch
Poderwał się do lotu niezdarnie
Nie dali rady ściągnąć go w dół
I poszybował cicho z powrotem
W swe miejsca
Gdzie dobrze i błogo było mu tak
I nie pozwolił już sobie nigdy
Na jeszcze jeden rozsądku brak.

4457 wyświetleń
51 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!