Żal, smutek, tęsknota, radość, znów żal Uśmiechnięta twarz, oczy, które łzawią Wszystko to w telewizji, Ty siedź i patrz Na gorące uczucia, którymi się wszyscy bawią
Podziwiasz wielkie gwiazdy na czerwonym niebie Błyszczą, olśniewają, wszystko to jest sztuczne Pijaństwo po ślubie, pijaństwo po pogrzebie Wesele i stypa, obie imprezy huczne
Życie śmiertelną chorobą, dbaj tylko o swoje Pomimo, że okrutne i trzyma na krótkiej smyczy Idź przezeń odważnie, sam, czy we dwoje Odrealnienie, coś, co Ciebie też dotyczy
O morderstw, po gwałty przez zrywanie paznokci Wydłubywanie oczu, nagraną noc poślubną Sprzedaną przez przyjaciół dla cynicznej radości Wydało się wszystko, telewidz rzeknie "TRUDNO"
Nie ruszy Cię śmierć, tragedie światowe Ciebie tam przecież nie ma, nie zginęła Ci rodzina Czoło ze zdziwienia pomarszczone jak orzech Żałoba na pokaz, syntetyczne łzy, kpina.