Poranek bez nadziei
Wstając rano żegnam się witając Boga,
Dziękuje mu za życie, za szanse,
Choć za oknem ciemno, pada i wieje.
Wstaje…
Już od rana próba wiary,
Czy krzyż schematem, czy moją nadzieją,
Cierpliwości uczę się w jutrzence,
Gdy nie po mojej myśli zaczyna się dzień.
A wieczorem… ze wstydem dziękuje Bogu za niego.
5705 wyświetleń
65 tekstów
2 obserwujących
Dodaj odpowiedź