Wrzuciłem kulę do stawu Kulę ze stali Pozostał po niej tylko krąg Co się rozchodzi w oddali
Zrzuciłem ze skały rozum Rozum, co był z kamienia Pozostał po nim pył Co się w wiatr zamienia
Straciłem dla niej serce Serce bez sumienia Pozostała tylko pustka Nie do wypełnienia
I tak ze stalową kulą u nogi Z sercem bez sumienia, co jak wiatr się zmienia Tonę w odmętach stawu… Światło się w ciemność zmienia, tak szybko, bez wytchnienia.