Usłysz moje zwłoki
Usłysz moje zwłoki gdy nie ma nas
posłuchaj dźwięku gwiazd kiedy odchodzę
nie było już dla mnie miejsca
traciłaś tlen
dopalam jeszcze szczątki nieba
jakoby nadal istniało
zakończę się z godnością
bo przecież jak tak można
rozkładam część siebie
by pozwolić
pozwolić im odejść
ogrom nadaje nocne barwy
porozrzucane ciała w odmętach
między naturalizmem i ironią
świat pulsuje dla siebie
a gdy pytasz co z wiecznością
retorycznie postaw mi kreskę
to nadal marny epizod jakich było dziesiątki
i o którym słyszano
odebrałaś słuch
odebrałaś mi wzrok
pozostała satelita pomylona całkiem specjalnie
z oparami samolotu
wyjrzyj dalej i zafunduj sobie los
życie jest tego warte
Tylko czy Ty...
509 wyświetleń
9 tekstów
3 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!