Nad brzegiem milczenia
Ubieram się w obraz
uśpionych łąk i ciszy wtulonej
w twoje ramiona
nie chcę uciekać
rozpostarłeś je dla mnie
radością swej mocy
jak żagiel do wiatrów nawykły
topią się żale
do ust garną spojrzenia
uparcie
zawstydzają milczenie
westchnienie
osiada na ustach jak motyl
łaskocze czułością
i zamyka mi oczy
już dobrze
gdzieś tam za rzeką płynie czas
Autor
24 301 wyświetleń
527 tekstów
51 obserwujących
Dodaj odpowiedź 22 December 2012, 18:34
0 Miły ciepły wiersz ,perełka w poezji-pozdrawiam Beatko serdecznie:)***
Odpowiedź