trzy kartki zastępstw na tablicy ogłoszeń wiszą, na lekcjach uczniowie nie wiedzą co piszą, większy bije słabszego, bo ma większe o sobie mniemanie od niego, głupich z mądrymi w klasach mieszają, bo średnią ocen wtedy wyrównają, na sali gimnastycznej grzyb parkiet podnosi, tu znów ktoś piłkę do szkoły przynosi, drugi na trzeciego donosi, a po lekcjach zostają, boisko sprzątają.
Szkoła Wesoła, na przyrodzie muzyki słuchają, słuchawki w uszach mają, do nauczyciela przeklinają, nauczyciel uszy ma zamknięte, do odpowiedzi ucznia wzywa, a uczeń wcale się nie odzywa, w zeszycie znów wielka pała, bo ''głowa za mała''.
Taka Nasza Szkoła, raz jej nie cierpimy, raz bardzo lubimy, tutaj nigdy się nie nudzimy, zawsze coś wymyślimy i choć szkołę tą już kończymy to nigdy nie zapomnimy i dopiero później czas tamten docenimy kiedy starzy będziemy dopiero wtedy dobrze o Szkole pomyślimy.
... zauważyłem... własnie trochę się "wyżywam" na Twoich wierszach... sam lubię się bawić słowem... jedno się staram utrzymać, pewien stały rytm wersów... nawet jeśli, jakiś tam rym pojawia się co któryś wers...