W strachu o nic(coś) ważnego
Ten strach o życie niezbyt zagrożone
Sprawił, że moje myśli żeglują przy jednym:
Ty –
Stokrocia tysięcy sekund niszczą mnie.
Miliony świadomości kropel zalewają uśmiechy.
One gasną, bo lęk – najwierniejszy
Stoi z wiadrem cienia na chudym ramieniu...
Zmartwionej dziewczyny
Twojej. Bez kłamania.
(Na nic się nie zda siła, która złudnie weszła
W moją smutną głowę. „Przecież masz być silna”...)
Poczułam się jak zwierzę bez oddechu w wodzie,
Gdy mi cień twój uciekł – ma wrócić nazajutrz.
Choć on chciał zalać maskę: „-cóż? – nic się nie stało”
Gdy odszedł ((nie na zawsze)) ja...
Ją zatopiłam.
A mimo że trup wodny jest już utopiony
Wciąż, jak terror trwogi wypływa na wodę.
1114 wyświetleń
12 tekstów
2 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!