Dżulia, ci poranieni potrzebują najwięcej czułości ale boją się wyciągniętej ręki- nie wiedzą czy chce głaskać, czy zadać ból kolejny raz...ale jak już zaufają, to kurczowo trzymać będą i nie wypuszczą...
Często widzę ludzi, którzy potrzebują dłoni drugiego człowieka, ale bolesne doświadczenia sprawiają, że boją się gestów, nie odróżniając intencji... Zresztą Ty to wiesz Gerardzie, dziękuję, że zajrzałeś do mnie;)