Szczęście to blask w Jego oczach. Usta częstujące Ją uśmiechem. Zapach wody kolońskiej i kołnierzyk koszuli z pozostawionym na nim śladem Jej szminki zupełnie niechcący... to... splecione palce dłoni którym tak bardzo lubi się przyglądać choć Jego takie... sponiewierane pracą. Siła ramion dająca poczucie bezpieczeństwa i troska czy aby niczego Jej nie brakuje. Szczęście to ukochana opalona twarz wystawiona na promienie słoneczne lub krople deszczu czasem zmieszane ze łzami nie wiele mającymi wspólnego ze słabością a raczej... z powagą sytuacji z którą musi się zmierzać gdy uczestnikiem jest Ona... nieposkromiona złośnica. Szczęście to otaczający Ich świat wtedy gdy... serca spacerując przepełnione są miłością a usta czerpią słodkie soki z pocałunków... to nie tylko młodość to... wspólne wspomnienia spędzonych ze sobą lat i czułość z jaką głaszcze Jej posiwiałe już włosy szepcząc to tylko namiastka...
Ja też przelatałem całą niedzielę, to tu, to tam... wiesz...:). Też widziałem ludzi starszych i młodszych, wszyscy zakochani w słońcu i rodzącej się przyrodzie... miło popatrzeć :).
Witaj Gerardzie:)Właśnie Komuś wspominałam... Wróciłam ze spaceru.To niesamowite ile przyjemności można czerpać z widoku spacerujących ze sobą ludzi...starszych ...młodych a wszystko to się uśmiecha... wiosna wnosi tyle radości w życie i ludzi wygania z domów:) cudowne uczucie.Powiew wiosny to jak powiew młodości:)