stanęło widmo miłości przeklęte w zalążku już uczucie błagalnym głosem woła w przestworza gdzie bogowie zgotowali jej prób wiele tknęli w nią życie teraz pragną odebrać zniszczyć swoje dziecię
nie boi się serce ran zadanych nie leka się nie pała gniewem widać to los zapisał jego udrękę niepewność darował w prezencie ujarzmił rozkochał i rzucił złożyczliwe zaklęcie
cóż ci pozostało serce?
nie trwóż się na wyrok bogów nie poddaj się rozpaczy, nie ! to jedno życie, jedna szansa nikt odebrać jej nie może szczęście jest pisane każdej stworze
uklękło i kilka złotych łez wylało wszak to skarb posiadać serce i patrzeć sercem