Słońce wciąż zmienia drogę Którą do nas powraca Choć coraz mniej światła W szarości dni nam się zdarza Im szybciej się oddalam Tym bardziej cień twój się skraca I gasną oczu świece Na codzienności ołtarzach
I choć utopię światło W kotlinie rozpaczy Zatrzasnę ogrodu snów bramę W koronie drzew niebo ukryję Kiedyś przestanie padać Mgła drogę mi wyznaczy Wrócę wygasłych lamp mostem Na brzeg błękitnej rzeki Tam słońce moje ożyje