Menu
Gildia Pióra na Patronite

mój maraton

Są takie dni
niezbyt szczególne
pewnie nikt ich nie pamięta
ot, kilkanaście godzin zwykłego biegu

też wtedy biegam
maratony ,,na wczoraj'', ,,na już'', ,,na za tydzień"
wszyscy to wszyscy

ale czasem nagle
zupełnie nieświadomie
gubię rytm
mylę nogi
tracę łączność z resztą
łapie mnie kłujący ból między żebrami
(i nie dziwi, że między żebrakami też jest ból)
łapię zadyszkę
(za dyszkę ludzie mogą zrobić naprawdę wiele)
czoło pokrywa się potem
(potem pokrywam czołem poduszkę)
i padam wykolejona pod barierką
(barierą nie do pokonania, jeszcze nie mogę uciec od biegu)
i siedzę...

a w tym siedzeniu
jest siedzenie całego mojego świata
i siedzi mój wewnętrzny dzieciak
i moja wewnętrzna starowinka
siedzą nawet moje wyrzuty sumienia
i kiepskie wyniki
siedzi mój brak pewności-siebie i innych
siedzi nawet choroba bliskiej osoby
i siedzimy jak stado żebraków
a kolory blakną i smutnieją
biednieją
w bladych kolorach nie ma tandety
jest tylko bieda
natrętnie dmuchająca w karki
i trochę tęsknoty
z domieszką wstydu własnego

podobno czasem wstaję
w letargu
noga za nogą
na bezdechu
biegnę za nimi
nie wiedząc po co
nie wiedząc nawet,
że powstałam

24 666 wyświetleń
419 tekstów
34 obserwujących
  • mistyczna

    20 November 2015, 11:36

    Bardzo dziękuję

  • silvershadow

    19 November 2015, 21:00

    Skłaniasz do przemyśleń i robisz to w bardzo interesujący sposób.

  • nicola-57

    19 November 2015, 19:08

    Twój maraton mnie zachwycił. I chociaż nie wiem, czy jestem(podobno mnie widują), zatem jestem...
    Jestem ZA. BDB tekst.