Z kabanosem do twarzy
Rzeźnia za tym przystankiem
to
Nawet brzoza płacze
sokiem z opuchniętych kolan
na widok jałówki
bitej przed śmiercią
deską z gwoździami
Zakrwawione zobojętnienie
nie oblizuje ust
a później zapada cisza
tak przerażająca
jak kwadrans po pogrzebie
ciągnący się za sutanną
obojętnego księdza z kopertą w kieszeni
Za tym przystankiem była rzeźnia
i pamiętam człowieka w kufajce
ktoś przez plac pchał w wózku białą kiełbasę
przerażony koń patrzył na nią
drżąc w klatce
(W tamtym czasie Wałęsa robił w kraju transformację)
Autor
128 106 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!