Co u ciebie...
pytam gdy kolejnym słowem
wznosisz się ponad przeciętność
własnych kroków
biegnąc pod górę
tempem wyścigowym zdobyłeś
już szczyty nie do zdobycia
gesty rozdajesz błyskiem
i szyję wdzięcznie wyginasz wskazując
klejnotem byt szczerozłoty
jak zdrowie pytam
rodzina czy w komplecie
ktoś umarł lub się narodził
czy jesteś szczęśliwy
i jest choćby jeden człowiek
co radość z tobą dzieli
uciekasz wzrokiem
a potem razem z deszczem spływasz
twarzą rozmytą po szybie
jakie chcesz jeszcze imię założyć
by wartość zmierzyć
Autor
Dodaj odpowiedź 28 February 2013, 22:21
0 ....tere fere a kuku
niech sobie ważniak żaboch
na liściach łopianu sapie
może go bocian dzisiaj nie złapie
:DOdpowiedź 28 February 2013, 08:59
0 Adnachielu, słowa pięknieję w odbiorze czytającego. Dziękuję że tak potrafisz odczytać i pozostawić promienisty ślad :)
Yestem,
chciał, nie chciał .. i tak w kółko
żabi król a patrzy za przepiórką
- bądź zdrów - rzekła zmęczona ona,
znam te bajeczki zatrutego grona... ;)Dzięki Arturze, umiesz wdzęcznie władać słowem. To była przyjemność. Miłego :)
Odpowiedź 26 February 2013, 18:57
0 Twoje wiersze to piękność w najczystszej postaci.
Zawsze śledzę i zawsze wywołujesz zachwyt w moich oczach... i sercu :)Odpowiedź 26 February 2013, 08:35
0 Potrafisz Beatko zatrzymać słowami i skłonić do refleksji...
Odpowiedź 25 February 2013, 20:44
0 Yestem.....
- Chcesz coś zmienić? - zapytała, widząc w jego oczach może wyrzut, a może prośbę ....
Także miłego :)Xavier, jesteś wielkoduszny. Dziękuję i pozdrawiam także :)
Odpowiedź