Menu
Gildia Pióra na Patronite

Spowiedź

Przyśpieszony puls, głębsze powietrza wdechy
Miliony uruchomionych w środku mym neuronów
Białe proszki i tabletki. Modlitwy do Twych Bogów
Znów mi nie pomogły. Znów upadam na dechy
Czy to znów Ciebie widzę? Czy widzieć chcę?
Zrzucić me niepowodzenia najłatwiej na Ciebie
Bo to Ty by znów kusić opuściłeś miejsce w niebie
Lecz to drugie ja, te złe - grzechem serce łechce
Pozostawiam sam na sobie permanentne blizny
Butelka za butelką. Z kimkolwiek, gdziekolwiek
Bójka za bójką. Gdzie rozum - zobacz na wiek
A w kieszeniach pozostałości kobiecej bielizny
Sprzedane gdzieś serce, po najniższej już cenie
A swoją duszę oddałem Ci kiedyś pod hipotekę
I każdym grzechem, co raz mocniej ją piekę
Wrota zamknąłeś i tam ona już pozostanie
Gorąca smoła to zbyt lekka dla mnie jest kara
Zostawić mnie tu, bym tułał się jak pies zbity
Zniszczenia postęp za moment będzie całkowity
Przyszłość przed mymi oczami maluje się szara
Jak porzucone dziecko. Podłego demona bękart
Powinienem być uwieziony w piwnicach Alcatraz
Nie w mym umyśle gdzie widzę taki oto obraz
A codzienność już, obróci mi to wszystko w żart

6420 wyświetleń
88 tekstów
3 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!