Rozstanie
Przyrzekał jej miłość w kościele.
Obiecał piękny świat.
A ona w białej sukni jak anioł.
Oddała mu serca swego kwiat.
Potem wesele i życzeń moc.
Szczęście zamknęło się w dłoniach jej.
Lecz nie wiedziało dziewczę że zły los.
Stanie na przeciw miłości tej.
Żyli więc w szczęściu aż pewnego dnia.
Przyjechał chłopiec na koniu swym.
I stało się to co miało się stać.
Pożegnał ją słowem tym.
ŻEGNAJ...
Dziewczyna nad źródłem rzeki została.
W dłoniach swych trzyma zwiędły już kwiat.
A w smutku swym zanuciła.
Melodię którą znał tylko wiatr.
Ach losie mój losie powiedz.
Dlaczego przyniosłeś rozłąkę.
Ach losie mój losie dlaczego.
Zasiałeś w mym sercu tęsknotę
Jak zapytać swojego marzenia.
Dlaczego rozstaniem mi grozi.
Czy muszę odejść w czas zapomnienia.
Czy miłość zwiędłą odrodzi
Autor