Sami sobie winni
Przez niedomknięte drzwi
Warto czasami podglądać
Jak sąsiad spać nie może
Jak męczy się podnosząc swą głowę
Osądzili go bliźni
Że podpisał a potem przeliczył
A ja mówię wam zbyt pewnym
Że takich bez snu spokojnego są tysiące
,,Ach żebym ja poszedł ino
Przez domy i policzył te łzy
Co płyną,, lub ciszę gorzką
Na ten byt ludzki skrzywdzony
Żal by było liczyć sumować
I nazwać nas po imieniu
Jak słabi by się ustrzec
I jak mali by zgrzytać
Że winni sobie sami
Autor
76 516 wyświetleń
1012 tekstów
16 obserwujących