Przechodzi obok. Blada iskierka uśmiechu otula Jego twarz. Musnięcie rąk. Takie niewinne. Przypadkowe. Odwracamy się. Jeden moment... Na twarzach zawstydzone rumieńce. Nieme słowa dookoła. I ten bezruch. Ciepłe palce przejeżdżajace po mym policzku. Chwytam Jego dłoń swoją - chłodną. Daję Mu półuśmiech. A On mi daje Miłość. Oboje to czujemy. Dłonie. Usta. Oddech. Miłość.