Przebijam się przez Bardzo dziwny las Dżunglę wnet Mych wspomnień
W umyśle mym Rośnie zwarta Myśli masa Moja pamięć Tam przeżyć chce
Aż tu naglę Gdzieś na skale Leży wielki piach Piach ten to pustynia Pustynia zabitych I martwych wspomnień Zabitych przez Dni codzienność I pośpiechu czas
Mijam białe przestrzenie Mi całkowicie nieznane Odległe bez końca Przez los niezapisane
A wędrówkę tą rozpocząłem Tylko po to by znów zobaczyć Cię Jak to razem w poziomej pozycji Na trawie wokoło kwiatów Tonęliśmy w obłędzie pocałunków
Dotarłem do tych obrazów Zbuduję nad nimi schron Mocniejszy od betonu i głazów Bo zbudowany on Będzie z naszych serc A dach obrośnie gęsta miłość Niczym długo wieczny zielony mech
Ach wspomnienia... marzenia... nadzieje..wszystko co związane z pięknymi uczuciami warto zachować w sercu reszta się nie liczy niech sobie odłogiem leży w kącie... Dom który wspominasz jest silnej konstrukcji... pielęgnowany zawsze przetrwa w sercach w których aortą jesteście Wy... pozdrawiam cieplutko:)