***
Pokochałam Cię
w obliczu szeptów złych
oraz skażonych słów
Zatrutymi marzeniami
karmili jak chlebem
Ubrali w naiwność dziecka
Odważnie stawiałam
pierwsze kroki
na równoważni życia
Ktoś zepchnął mnie w dół
czule związując nadgarstki śmierci
Niczym w kalejdoskopie
z milionów części
poskładałam się w inną całość
Zrobię to ponownie
gdy poczuję na karku
nóż Twego oddechu
Nocą pójdę na wojnę
ukryję w okopie Twych wspomień
i będę walczyć
najczulej jak potrafię
W obliczu skażonych słów
i szeptów złych
pokochałam Cię....
8845 wyświetleń
147 tekstów
5 obserwujących
Dodaj odpowiedź 23 April 2018, 13:36
0 samych ciepłych pozytywnych myśli;)Karolinko znowu wiosna pora coś zmienić;))))wiersz jak zawsze ciekawy!!!!
Odpowiedź