Pociągam za sznurki będąc swoim bogiem będąc swoją wiarą i nadzieją ufam sobie bezgranicznie lepiej być mi tu...żywym niż w niebie umarłym zakręcona ta miłość co duszy mej nie ogrzewa każdego dnia gubię coś po drodze bawię się moim sercem szlak złamanych serc w mej dłoni magiczne rany to jest jak mała śmierć zagubiona w czasie w miłości przebraniu przecinam mą duszę i cicho odchodzę.