On był smutny, ona zraniona, Spotkali się całkiem przypadkiem. Wpadli na siebie pewnego wieczoru, Choć nazwać tego nie można wypadkiem. On się uśmiechnął, ona zadrżała, Czasami nieważne są słowa. Wziął ją ze sobą na spacer po lesie, Tak się zaczęła ich wspólna rozmowa. On słuchał uważnie, ona mówiła, Opowiedziała swoją historię… A potem szli dalej, milczeli razem, Po co im słowa? Już mają swoją teorię. On teraz tęskni, ona znów marzy, Uśmiecha się jak odmieniona… Przyjdzie niedługo ten dzień wytęskniony, Przytuli ją, weźmie w swoje ramiona.
Zakochać się i trafić na taką osobę z którą nawet bez słów się rozumie...to coś pięknego a od zakochania nie ma uczucia piękniejszego. Wiersz z klimatem i tęsknotą. Piękny