Oni
Ona.
Przywiercona
do podłoża,
żywcem palona,
w sztuczne rzęsy
ustrojona.
Zagubiona.
On.
Dla niej
węszył spaleniznę
we włosach,
wyjadał popiół
z warg,
całował wyżłobienia
w kościach.
Gasił ogień.
Ona.
Przygaszona,
mętna
woda
z wapnem,
bez wapna,
woda
zimna.
Rozpalona.
On.
Niewzruszony,
stalowy.
Pachnący dymem
papierosowym, pożarowym,
pustym, czystym, białym.
Gęstym.
Dym w źrenicach.
W Tobie.
Oni.
Pozbawieni skruchy,
straceni,
strąceni
do otchłani, morza.
Ona, on.
Litry wody, kilogramy soli.
A słońce łagodnie nas łaskocze.
Pokochaj mnie.
Proszę.
4779 wyświetleń
33 teksty
7 obserwujących
Dodaj odpowiedź 17 October 2010, 18:34
0 Też mi się podoba.
Inne, oryginalne, dziwne i w swej dziwności dobre.Odpowiedź 17 October 2010, 15:53
0 Ładne metafory i zaskakująca końcówka. Dałabym plus, jeśli bym mogła :)
Odpowiedź