Mirek, póki co to nie groźba, takie tam pitolenie, jak Yestem napisał ;) Miłości też nie lubię za bardzo, bo tylko kłopoty z nią są. I trudno o porządna wzajemność. Ale lubię u innych zobaczyć i raduje mnie jak ludzie się kochają :)
Oj jakbym na wielbicieli liczyła, to mogłabym się mocno potłuc ha ha :)
Pitolisz, ale robisz to z takim wdziękiem, że kocie łby nawet Ci zamiauczą. ;) Pod oknem tłum wielbicieli będzie łapał, ale nie ufałbym ich delikatności. :P Super! Miłego dnia. :)