Wciąż obcy sobie
nie dziwi noc pełna rozkoszy
znamy się tylko po zmierzchu
nigdy nie zjedliśmy wspólnego obiadu
na kawę mnie nie zabrałeś
czasem piliśmy wino
ja dla odwagi ty nie wiem po co
rano było jak zawsze
zbierałam rzeczy z podłogi
łza nie ma siły już spłynąć
uodparniają miesiące
telefon od twojej dziewczyny
sprawia że chcę stąd uciec
wychodzę bez pożegnania
zostawiając małą karteczkę
nie chciałam cię budzić
może zjemy kiedyś coś na mieście
żegnaj
_______________________________
ciężko z zapisem
bełkot w głowie
Autor
24 654 wyświetlenia
261 tekstów
49 obserwujących