nie do końca jest znana nasza droga miłości lecz idziemy w niepewności i ciszy wychodzimy z krainy bezkształtu by nasze światła przeszłości … zgasły tonąc w powodzi uczuć wszystko w co wierzyłem ucieka jak czas marzenia płaczą … nadziei znów o kroplę mniej zbiorę zwątpienia z brzegu ust rozpaczy twej pozbieram dla ciebie ... listki ciepłych słów gdy nadzieja odchodzi … to zamyka ostatnie usta nastaje straszna cisza która boli w uszach i dusi w gardle kamienna twarz … rysuje się milczeniem jeszcze ciszej sączy się źródło nadziei które łzami serce rzeźbi otulę cię ciepłem źrenic mych pocałuję wszystkie gwiazdy ciała twego twoje serce wtuli się bezpiecznie w miłe zakątki mej duszy zachowamy w pamięci ledwie parę słów które kiedyś nas … złączyły i uśmiechów parę zostawimy na … otarcie łez a słowa nasze ? słono płyną poprzez twarz ostatnie łzy wyleje by zrobić miejsce na następne liczę minuty spojrzeń twych zatapiam usta swe w ciszę opuszczam chaos mych myśli i wierzę że nie pozostanę tylko wspomnieniem …
Ja też bardzo długo czekałam na Twój nowy wiersz ... opisujesz bardzo dobitnie tą drogę ... przepiękne porównania... i najważniejsze oczywiście... ja też "wierzę że nie pozostanę tylko wspomnieniem"...