Zapach_bzu, jak masz na imię?:) Dziękuję, Twój komentarz to pieszczota dla mojej próżności, więc dawkuj ostrożnie;) A jeśli mowa o delikatności, na co dzień jest schowana pod grubym pancerzem, ale przecież każdy z nas ją w sobie nosi od poczęcia, tylko często jej nie dostrzegamy i inni, Ci co maja ją na wyciągniętej dłoni, muszą nam o niej przypomnieć. Dziękuję Ci za to przypomnienie.
Giuli... To była pieszczota dla mojego serca... Te delikatne wersy... Czasem sobie myślę, ile w Tobie musi być tej delikatności, że potrafisz ją tak wyraziście przenieść na słowa... Zaklęta w litery... Pięknie. Dziękuję.
Kiedyś czytałam, że śnią nam się często Ci, którzy za nami bardzo tęsknią. Zatem taka nieobecność zwykle mnie niepokoi. Ale ponieważ sama mam na koncie jedną nieobecność nieusprawiedliwioną - nie będę się wychylać w temacie;) A o ile mnie pamięć nie myli, ta Bestia ma całkiem ładne zęby, więc niech częściej je szczerzy w uśmiechu;)
Kochana M., obowiązki dnia codziennego czasem zdrapują uśmiech z mojej tworzy i niedaleko mi do Bestii, ale tym razem starałem się po prostu zachować powagę sytuacji, gdyż nie-bywanie w snach to bardzo istotna kwestia, nad którą należy pochylić się, a przy tym zachować umiar i powstrzymać na chwilę szczerzenie zębów :) Ale u mnie, to efekt krótkotrwały :))
M., bardzo się cieszę, że odnalazłeś w nim coś osobistego, bo taki był zamysł autorki. I cieszę się, że przyszedłeś, tylko powiedz mi, Przyjacielu, gdzie zgubiłeś swój ujmujący uśmiech?
Przepiękny wiersz. Ukazujący bogactwo nawiązań i uczuć, przekazujący refleksję oraz nastrojowość. A przede wszystkim, to dla mnie bardzo osobista historia. Jeszcze raz - przepiękny.