Nazwany…
Nazwałaś mnie zaczajonym
W pierwszy dzień przestraszonym
Choć nie był to pierwszy wspólny czas
To coś dzieliło i łączyło zarazem Nas
To nocą tą, którą spędziłem
Pośród tłumu, lecz całkowicie sam
Może się bałem, może wstydziłem?
Powtarzałaś, „mów prawdę, nie kłam”
Nazwałaś mnie zaczajonym
Lecz ja wolałem być ukrytym
Zamazanym, wetknięty pomiędzy słowa
Tak jakby Nasza znajomość niebyła gotowa
Nazwałaś mnie zaczajonym…
Autor
66 748 wyświetleń
1128 tekstów
102 obserwujących
Dodaj odpowiedź