naucz mnie latać bym mógł się wzbić ponad to co tutaj nad świat bez miłości nienawiścią przeżarty
daj mi skrzydła woskiem zlepione bym mógł jak Ikar uciec z więzienia obiecuje ku słońcu nie szybować by nie spaść jak on w otchłań oceanu
pozwól poczuć wolności zew bez ciągłej gonitwy o kawałek chleba i uchylić niebiańskie drzwi by dotknąć skrawek raju
naucz mnie latać bo chodzić już nie mam sił
Adamo70
Autor
28 December 2010, 10:12
Delikatny, ładny.
26 December 2010, 11:57
szkoda, że wiersz nie jest tak ładny jak zakończenie, całość to takie gadanie bez pomysłu - pierwsza zwrotka okropna, druga - wszyscy znamy Ikar story /bez własnego pomysłu/, trzecia naiwna i nudna, pozdrawiam świątecznie