Bezdenność.
Na dnie rzeczywistości
zaczyna się moja fantazja
Łzy przezroczysto krwiste
oświetlajcie tę noc bezdenną
spływając twórzcie ścieżki
ku mej wyobraźni
Wstając krzyknę
lecz nikt nie usłyszy wrzasku radości
gdy będzie trzeba sam usiądę
nie mruknę dźwiękiem samotności
Nasłuchując chórów
myśli mych, mych znoi
umarłbym przeklęty
wolę zostać potępiony
Strzeżcie się
bracia słów niedoli
strzeżcie się
Opadając w dno bezsilne
nie krzyczcie
wybierzcie się w krainę waszą
- tylko waszą
aby nie za długo siedzieć leniwie
nie za długo myślcie
81 777 wyświetleń
826 tekstów
102 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!