zgadza się... puenta jest pytaniem zawieszonym w próżni najbardziej naiwni są ci, który wierzą i tylko oni są wystarczająco odważni, by iść naprzód, mimo wszystko... choć nigdy nie wiedzą, gdzie dojdą
Marysiu Twoja interpretacja jest prawie doskonała. Natomiast ostatnie wersy zawsze dla mnie będą miały dwuznaczny wydźwięk. Raz bo lubuję się w skrajnościach, dwa : puenta to puenta, więc na pewno jest w nim trochę wiary, ale też i naiwności.
mnie zastanowił tytuł niechcący, więc bezwiedny i niechcący, czyli ci, który 'nie chcą'
nie wiem czy to celowy zabieg czy wyszło to 'niechcący' lecz to nieważne :)
tytuł b.fajnie wkomponowuje się w wydźwięk wiersza dla mnie wybrzmiewa w nim nadzieja na to, że cokolwiek się dzieje, idzie własnym torem, tym 'najwłaściwszym'
mimo bezsilności wobec tego, co we 'mgle', czuję w nim też wiarę, że wszystko jest możliwe i wystarczy właśnie wystarczająco mocno 'chcieć', by być dokładnie tam, gdzie byśmy chcieli... niekoniecznie/nie zawsze 'ciałem', ale sercem, duszą, myślą, cichym jestestwem