mówią mi wciąż bym coś pogodnego napisał o kwiatach polnych w słonecznych promieniach kolorami się skrzących i wesołym ptaków śpiewie wśród liści zieleni
powiadają że nie wszystko jest szare i są chwile uśmiechem znaczone gdy muzyką szum fal i krzyk mew nad głową krążących scenografią zaś zachód słońca za morza horyzontem
oglądam te wszystkie cuda natury kolorami tęczy znaczone i wciąż słów znaleźć nie umiem
spoglądam na dziecko w piaskownicy się bawiące na buzię w niewinny uśmiech ubrane i wiem że cokolwiek napiszę nie powiem o szczęściu tego co ono bez słów powiedziało mi swymi roześmianymi oczami