Galareta - wspominajnik zwyczajny
Mój wujek
ze schizofrenią w ustach
na muchy miał lep
powiewający jak warkocz śmierci
obok pożółkłego klosza
Jego brunatne zęby
ze szczelinami
w których wirował dym z papierosa
a przeciąg grał Humoreską Dvoraka
Kiedy było dobrze
to świat malował
i robił kanapki do parzochy
a do tego miał miłość
której ściągał brązowe pończochy
Ciężki w przeciągu
powiewał żółty lep z muchami
a Andrzej wypuszczał w sufit dym
i palił popularnego papierosa...
Autor
128 106 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących