Mój mąż na huśtawcejak dzieckow obłokach.Błądzi.
Opada.I unosi się.
ŻonaI kochanka.
Mdła stabilizacjaciepłych obiadków.I słodki smak chłodnego wina.
Córeczko,tamta paniteż mnie kocha
Szaleństwo na smyczy.
Łańcuch. Deska.Grawitacja.Dziecko.
Mój mążna huśtawceopada.
złośnik
Autor
17 October 2011, 19:31
Dziękuję :) Ale bywało lepiej...
Wzajemnie - miłego, pa pa :)
17 October 2011, 19:24
Zosiu, wiersz jak najbardziej udany o ile rozumie się jego przesłanie :):) i sens....
Milutkiego wieczoru...buziaczki :)
17 October 2011, 19:16
Ale trafnie to ujęłaś.. A inspiracją do wiersza był film o tym samym tytule. (Chociaż chyba nie do końca udany. Wiersz, nie film)
17 October 2011, 00:56
Nie jeden na huśtwce emocji zagubił się...a opadając na dno nierzeczywistego świata..."zginął" w półmroku nieraelnego istnienia...pomiędzy prawdą a...złudzeniem, nie znajdując w końcu dla siebie...miejsca :)