Menu
Gildia Pióra na Patronite

Handlowa Niedziela

Lepiej czasem przejść w małżeństwie

W analne relacje,

Niż gdyby mąż

Miał popaść

W straszne uzależnienie,

Znaczy masturbację.

Zaprawdę wam powiadam -

Dzisiaj jestem w Tychach

I niejedna tutaj babcia,

To prawdziwa szprycha.

Choć jesteśmy mohery,

To nie oglądamy tiwi TRWAM,

Bo wolimy słuchać jak wnuk mówi,

Że pśejaja i jeszcze bam bam.

Babcia smaczna jak jagoda,

Umie dziadkowi swoją słodycz podać.

Nie ma więc w rodzinie żadnych rys,

To efekt modlitwy i rządów PiS.

Choć widziałem wczoraj

Na przystanku w Zwardoniu,

Ludzie z utęsknieniem czekali

Tuska choćby i na czarnym koniu.

A tamtejsze żaby

Kumkały plusku plusku,

A niechby chociaż

I Graś na rudym Tusku.

Za to pewien juhas,

Pasąc owce na zboczu Wielkiej Raczy,

On zaś tak na Polskę baczy:

Polski nadzieja,

Ma imię bardzo piękne -

Kukiz Piętnaście.

Pokochał ją oł oł oł

Pokochał ją oł oł oł

A najbardziej takie wiadomości

Nas serdecznie ujmują,

Że ludowi twórcy w Beskidach

Naprawdę księżycują.

Owocem księżycówka

Dalej zwana śliwowicą,

Szepczą jeszcze usta

Między uchem i uchem,

Nazywając dzieło rzemieślników

Karpat Duchem

Jeszcze też dziadków

Raduje wnusia ku*pa,

Porównując pięknie,

To jakby dewotka

Ujrzała biskupa

I jeszcze w złotej karecie!

I jakbyż pierścień

Zloty z diamenty

Dał do ucałowania ,

A wy się wierni cieszcie,

Póki pupa biskupa

Nie jest pierścieniem

I nie do językobrania.

297 749 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!