Tak na wszelki wypadek
kiedyś, spóźniona o kilka imion
dziś udam, że nic nie znaczysz
choć myśli jednym słowem wiążesz
zaścielę łóżko grzechem
tak na wszelki wypadek
pod twoją nieobecność
pomysły udomowię
będą jak znalazł, gdy wpadniesz…
i dłonie napięte rozmyślaniem
pobudzą zmysły na końcu języka
po twarzy spłyną muśnięć plejadą
i szeptem na skroni położysz się…
ostatnim kocham
na dobranoc…
Autor
21 300 wyświetleń
183 teksty
42 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!